30.06.2012

" Koniec " ♥

- Czesc. - rzucila.
- Co tu robicie? - zapytaly dziewczyny.
- Wiesz co? Przyszlysmy na pokaz mody! - Ola usmiechnela sie ironicznie.
- Oj.. cos kolezanka nie w sosie. - Michelle popatrzala na nia.
- Daruj sobie. - skrzywilam sie.
Widzialam, ze Ola za sekunde wybuchnie.
- Ty tez nie wygladasz na zadowolona... - Dionne udawala zatroskana.
- Agata? - Ola cala chodzila.
Chciala jak najszybciej odejsc zeby nie wdawac sie w niepotrzebne klotnie.
Ja jednak wciaz patrzalam na uradowana ' kolezanke ' mojego chlopaka.
Gdy odwrocilam sie w strone Oli i ruszylysmy szybkim krokiem nagle uslyszalysmy glos Michelle i Dionne.
- Heeeeeej chlopcy! - powiedzialy chorem.
- Nie... trzymaj mnie... trzymaj! - Ola mruczala pod nosem.
- Olej to... - mowilam spokojnym glosem chociaz w srodku mnie roznosilo.
- Heeej! - Max i Nathan odpowiedzieli milo.
W tedy wszystko w Oli peklo... we mnie rowniez.
Odwrocilysmy sie.
Max i Nathan bardzo czule witali sie z ' kolezankami '... a mianowicie buziakiem w policzek.
Podeszlysmy do czworki ' przyjaciol '.
Chlopcy zdziwili sie troche...
Mysle, ze nas poprostu nie zauwazyli jak odchodzilysmy od Dionne i Michelle.
- Zartujesz?! - Ola stanela przed Maxem.
On jednak nie wiedzial co odpowiedziec.
Po twarzy Michelle bylo widac, ze jest z tej calej sytuacji zadowolona.
- Ja sie... jak to powiedzial Nathan " macam z kolegami ", a ty sie calujesz z kolezankami...? - Ole roznosilo.
Max wyciagal rece w strone Oli by ja troche uspokoic.
Ola odepchnela jego dlonie.
- Ja nie wiem... moze twoja ' kolezanka ' jest dla ciebie bardziej dojrzala? No bo w koncu to ja jestem fanka skejta... - Ola wciaz patrzala zlym wzrokiem na Maxa.
- Ale to nie tak... - szepnal.
- A jak?! - krzyknela Ola jeszcze w tedy kiedy Max sie wypowiadal.
On jednak stal cicho.
- No jak!? Pytam sie!
Michelle i Dionne patrzaly na pare z usmiechem na twarzy.
Nathan wygladal jakby szykowal mowe, ktora za chwile mi powie..
- Wesz co? Mam dosc ciaglych klotni, ktore zazwyczaj powoduje twoja ' kolezanka'! Skoro pomimo tych wszystkich incydentow z nia w roli glownej caly czas ja tak uwielbiasz to moze do siebie wrocicie?
- Ola... - Max spojrzal na swoja narzeczona smutnym wzrokiem.
- Nie Max! To nie dla mnie! Ja poprostu nie wytrzymuje... - sciagnela pierscionek ze swojego palca i wreczyla go chlopakowi.
Ja stalam i nie moglam uwierzyc w to co wlasnie sie stalo.
Ola zaczela odchodzic.
Nagle zza plecow Maxa wybiegla Nareesha.
Chyba wszystko widziala.
Spojrzala na piosenkarza i pokrecila glowa.
Pobiegla za Ola.
- A ty co? Ty tak bedziesz stal! - zwrocilam sie do Maxa.
- A co mam robic? To koniec... - ze lzami w oczach zsunal sie po scianie.
- Max... - Michelle kucnela kolo niego.
- Odejdz! - krzyknal. - Rozumiesz?! Odejdz!! - nie panowal nad soba. Wstal. - Wszystko zepsulas! Jestes z tego dumna?! - popatrzal na nia.
Przekrecil kilka razy pierscionek zarenczynowy w dloni i rzucil nim po czym odszedl.
Ja wciaz stalam jak wryta i nie umialam wydusic z siebie slowa.
Odwrocilam sie od Nathana, do ktorego caly czas stalam przodem, i ruszylam przed siebie.
- Czekaj.. - zlapal mnie za reke.
Nie mialam nawet sily sie wyrwac.
- Powiesz jej o tym co ci powiedzialam? - Dionne uradowala sie.
Nathan wyraznie sie zmieszal.
- Co?! No mow! Smialo! - krzyknelam. - Co ci nagadala twoja ' przyjaciolka ' ?
Nathan puscil moja reke i nie wygladal jakby chcial mi cos powiedziec.
Po chwili ciszy Dionne z dumna mina powiedziala :
- Powiedzialam mu jak to przelizalas sie ze swoim kolega!
- Co prosze?!?!? - odwrocilam sie w jej strone, a oczy wyszly mi na wierzch.
Myslalam, ze zaraz podejde do dziewczyny i wyrwe jej wszystkie podoczepiane wlosy.
Opowiada ludziom cos co sie nigdy nie zdarzylo i wyraznie ja to ' jara '!
Z garderoby wyszla cala ekipa TW i Lawson.
Pewnie uslyszeli nasze klotnie.
- Wierzysz jej? - popatrzalam na Nathana.
On stal cicho... patrzal sie na mnie.
- Wierzysz jej? - zapytalam i poraz kolejny nie uslyszalam odpowiedzi. - Powiec mi tylko czy jej wierzysz!
Chlopak jednak nic nie mowil.
- Rozumiem.... - szepnelam i zaczelam odchodzic.
- Agata... - Nathan zawolal mnie.
Odwrocilam sie i popatrzalam na niego.
Nie wierzylam w to co wlasnie sie dzieje.
Szlam dalej.
Marzylam tylko zeby zaraz zbudzic sie z tego koszmaru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz