25.05.2012

" Niezapomniane " after party ♥

Wraz z cala ekipa zespolu siedzielismy na widowni.
Przed nami siedzieli Justin Bieber i Selena Gomez, a za nami na przyklad LMFAO.
Z boku zauwazylam Ushera, Timbalanda i Justina Timberlake'a.
- Jestem w raju! - szepnelam do Oli obczajajacej tych samych przystojniakow.

Wystep sie zaczal.
Chlopcy przeszli kolo nas i staneli na ogromnej scenie.
Ludzie pod scena piszczeli.
Nagle odwrocilam sie i zobaczylam, ze wszystkie slawy stoja i ruszaja sie w rytm posenek naszych chlopcow.
Z oczy poleciaa mi lza.
Tak daleko zaszli... Jeszcze rok temu ta gale ogladali przed telewizorem, a teraz sami na niej wystepuja!
Wystep dobiegl konca.
Do okola bylo slychac oklaski.
Chlopcy uradowali stali na scenie do konca nie dowierzajac, ze wlasnie na niej stoja...

- Dobrze bylo?! - zespol przeciskal sie na swoje miejsca.
- Dobrze?!?! MASAKRYCZNIE dobrze! - wykrzyczalysmy z dziewczynami.
- Dobra robota! - Justin obrocil sie do nas i pogratulowal chlopcom... tak jak kilka innych gwiazd.

Po udanej gali ruszylismy za kulisy gdzie spotakalismy swoich idoli.
Gdy Nathan zobaczyl, ze w jego kierunku zmierza wlasnie Stevie Wonder zachowywal sie jak my z Ola na Britain's Got Talent.
Porobilismy sobie kilka zdjec ze slawami i poszlismy sie przebrac na after party.
Wreszcie z dziewczynami mielismy szanse wlozyc swoje drugie sukienki.
- WOW! - chlopcy wyduslili z siebie gdy nas zobaczyli.
- To co jedziemy? - zapytala Nareesha.
- Zdecydowanie! - odpowiedzieli chorem.

Zespol zostal rowniez poproszony o wystep na after party.
Szczerze mowiac to nie wiem jak wyszedl poniewaz nie byl pierwszy tylko tak jakos po... po podaniu drinkow.
Powiedzialabym, ze bylo to niezapomniane after party no, ale nic nie pamietamy wiec te zdanie nie pasowalo by tutaj.
Ogolnie bylismy w Vegas tak? No...
Chyba bylismy w kasynie.
Nie zebym pamietala, poprostu jak sie jest w Vegas to predzej czy pozniej londuje sie w kasynie!
Ogolnie wieczor zaliczam do udanych.
Nie tylko ze wzgledu na udany wystep zaspolu, ale tez dlatego, ze jakims cudem po nocy w Vegas trafilismy do hotelu.
Przez kolejne 2 dni nie robilismy nic innego tylko zawziecie sie pakowalismy... czyt. Obijalismy sie na kanapie.
Przed wylotem do Londynu powrzucalismy wszystkie rzeczy do walizek ( mam nadzieje, ze wszystkie ) i ruszylismy na lotnisko.
Nasza para zakochancow oczywiscie byla tak w siebie zapatrzona ze zepomniala wyciagnac swoich bagazy z auta...
No ale coz...
Bezpiecznie dolecielismy do UK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz