22.04.2012

Daaawne czasy ♥

Przez cala podroz do Gloucester bylam pofilmowana.
Jak rodzina Nathana mnie odbierze, czy przypadkiem nie powiem czegos glupiego... O! Apropo mowienia glupich rzeczy to balam sie rowniez o Ole, ktora tez jechala na spotkanie z rodzina swojego ukochanego.

Jazda pociagiem strasznie mi sie dluzyla wiec postanowilam, ze wejde na twittera.
Zobaczylam, ze Ola do mnie napisala : " Think about what you say... ok?! Oh Wait..! You don't think... nevermind bbe! xx "
- O! Ola wyslala ci tweeta! - Nathan sie usmiechnal.
- O! Ty go retweetowales... I nie mam zielonego pojecia dlaczego! - udawalam entuzjastyczny glos Nathana.
- Oj no... no... no wiesz! Nie mysl tak o tym!
- Przeciez ja nie mysle...
Nathan pokrecil tylko glowa.

W Gloucester bylismy rowno o 9:15.
Zmeczeni podroza wysiedlismy i juz chcialam zamowic taksowke gdy Nathan sie odezwal.
- Noooo chodz... ja sie chce przejsc... - popatrzal zachecajaco.
- TY! Nie ja! - zaczelam wykrecac numer.
- Ale to niedaleko! - powiedzial lecz nie widac bylo po mnie zadnej reakcji. - Pff to pojde sam! - zaczal isc.
Gdy widzialam, ze sie odemnie oddala i wcale nie ma zamiaru wracac schowalam telefon do kieszeni i pomaszerowalam za nim.
To prawda.. dom Nathana byl niedaleko, ale oczywiscie Nathan chcial mi pokazac kilka waznych miejsc z jego dziecinstwa.
- O.. Patrz! Tutaj chodzilem grac w pilke! - mowil zafascynowany. - O! A tutaj chodzilem po lekcjach spiewac!- nie umial przestac.
Interesowalo mnie to co Nathan robil w przeszlosci wiec sluchalam go uwaznie... do tego czasu az zobaczylam, ze jest juz 10:20.
- Nathan... spoznimy sie... to znaczy juz jestesmy spoznieni. - mowiac to poczulam w kieszeni wibracje.
Dzwonila do mnie Ola.
- O! - Nathan nie zwracal uwagi na to co mowie. - A tutaj po raz pierwszy sie ca... - nagle przerwal.
- Co tam u ciebie Olu? - szybko odebralam telefon. - Czy moze Max tez cie oprowadza po Manchesterze i mowi gdzie sie calowal? - mowiac to patrzalam na Nathana.
- Dziewczyno... spotkalismy jego laski sprzed 6 lat! - Ola sie zalila.
- Nathan?! O jeju! Kochany! Dawno tutaj nie gosciles! - na chwile przerwalam rozmowe z Ola bo na Nathana rzucila sie jakas blondynka.
- Wez mi nawet nie mow... - odpowiedzialam Oli odchodzac na bok.
- Blondynka... ok 1.75m... tapeciara! A co u ciebie? - zapytala Ola.
- Blondynka... ok 1.75... gremlin! - skrzywilam sie.
Po krotkiej rozmowie z Ola dolaczylam do Nathana i do nieznajomej.
- Ekhem... - chrzaknelam.
- A wiec... To jest Agata, moja dziewczyna. To jest Rachel moja kolezanka z dawnych czasow. - Nath nas sobie przedstawil.
Rachel musiala byc kolezanka naprawde z daaaawnych czasow poniewaz nie umieli przestac rozmawiac.
Ja jedynie stalam poirytowana i smsowalam z rownie poirytowana Ola...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz