8.04.2012

Debiut ♥

Po dobrze spedzonym czasie w Kanadzie ruszylismy znowu do LA.
Chlopcow czekal malutki wywiad wiec wszyscy razem pojechalismy na niego.
Dziennikarka ktora przeprowadzala wywiad rozdala chlopakom po jednej tablicy i po markerze.
Zadaniem chlopcow bylo zapisanie na tablicy imienia czlonka zespolu do ktorego najbardziej pasowalo zdanie poprzednio zadane przez dziennikarke.
Wywiad w dobre sie zaczal, a my z dziewczynami dopadlysmy stolik z poczestunkiem.
Bylysmy tak glodne, ze jadlysmy wszystko po kolei.
- A to dobre? - Ola pokazala na ostatni kawalek makowca.
- Nie! - krzyknelam po tym jak wsadzilam go sobie calego do buzi.
- Rozumiem, ze nie dalo sie go zjesc... - popatrzala na mnie.
- Yhm! - mruknelam zatykajac buzie zeby mi z niej nic nie wylecialo.
Z pelnymi talerzami usiadlysmy przy stoliku za kemera - niedaleko chlopcow.
Nagle z ust dziennikarki padlo pytanie : " Kto jest najwieksza niezdara ".
Juz chlopcy mieli odwracac swoje tablice z imieniem czlonka zespolu gdy spadl mi widelec.
Usilujac go podniesc tak mocno obrocilam sie na krzesle, ze z niego spadlam.
Caly talerz z jedzeniem wysypal sie na ziemie.
Ola na krzesle obok nie umiala powstrzymac smiechu z reszta tak jak reszta dziewczyn i oczywiscie zespol.
Chcialam wszystko posprzatac z podlogi lecz niestety kladac wszystko z powrotem na telerz i odnoszac to do kosza podtknelam sie o kabel od mikrofonu i po raz kolejny wszystko wyladowalo na ziemi.
- A wale to! - tupnelam noga i rzucilam talerzem, ktory oczywiscie sie potlukl.
Chlopcy jak i cala ekipa za smiechu plakali, a ja usiadlam na plastikowe krzeslo z taka sila, ze je polamalam.
Po kilkunastu minutach smiechu dostalam nowe krzeslo, a u chlopcow na tablicach pojawila sie wreszcie odpowiedz... Niestety na tablicy widnialo moje imie.
Podczas kolejnych minut wywiadu zespol obserwowal mnie czy przypadkiem znowu czegos nie psuje.
Nic wielkiego jednak sie nie stalo oprocz tego, ze bylam tak podekscytowana ( nawet nie pamietam czym ), ze rozmawiajac z Ola cala ja poplulam.
Wywiad powoli dobiegal konca a my z dziewczynami zaczelysmy sie nudzic.
- Hapsy? - Ola popatrzala na mnie uradowana.
- O nie, nie, nie! - krzyknelam i wstalam zeby rozprostowac kosci.
Ola zamknela oczy i zsunela sie lekko po krzesle.
Dziennikarka zadala kolejne pytanie : " Komu najwiecej czasu zajmuje wyszykowanie sie? "
Chlopcy odwrocili tabliczki i na kazdej bylo imie " Nathan ".
- No chyba nie?! - powiedzialam i ruszylam w strone zespolu. - Oli... zdecydowanie Oli zajmuje to najwiecej czasu! - mowilam do kamery.
- Ekhem.. - Siva popatrzal na mnie, a ekipa sie smiala.
- No co? Ze niby Ola nie z zespolu?! A ja bylam jak mnie wpisaliscie?!
-  Krecimy... - Jay mnie szturchnal.
- Aaaaaa.... a ze to niby na zywo?! Aha... no to hej! Co tam u was...? - zrobilam sie cala zerwona.
- Wiesz, ze oni ci nie odpowiedza nie? - zasmial sie Tom.
- Aha... no tak... To milego dnia! I wiecie... no... to pa! - machnelam reka i ucieklam.
Oczywiscie wywrocilam sie o kabel... po raz kolejny... tym razem o kabel od lamp.
Wszyscy zaczeli sie ze mnie smiac, a ja marzylam tylko o tym zeby pojechac do hotelu.

- Teraz jestes slawna! - mowil Nathan wchodzac do auta.
- Taaaaka siara! - zlapalam sie za glowe.
- Nie bylo tak strasznie... fajny debiut! - Ola powstrzymywala smiech.
- A.. nie sluchaj jej! - Nathan sie zasmial.
- Nie sluchaj jej a sam sie ze mnie smiejesz? - popatrzalam na niego.
Katem oka widzialam, ze Max caluje Ole.
Tak jak wspominalam wczesniej... Nathan lubinasladowac Maxa wiec... nooo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz