19.04.2012

Filmik ♥

Po dlugim i wyczerpujacym locie postanowilysmy z Ola, ze skoczymy do cukierni przy domu i kupimy Nathanowi tort.
Chlopcy mieli przyjechac na drugi dzien wiec z tortem nic szczegolnego by sie nie stalo... o ile bysmy go nie zjadly!
Kupilysmy wielki tort z napisem : " You're getting old! ".
Wygladal tak smakowicie, ze nie moglam przestac na niego patrzec!
Gdy Ola na chwilke sie odwrocila palcem skubnelam malutki kawalek ciasta.
- No chyba kpisz! - szturchnela mnie.
- No wiesz... musialam skosztowac czy nie kupilismy jakiegos swinstwa... - udawalam niewiniatko.

- Aaaaaaaach! - odsapnelam popychajac domowe drzwi.
- Wreszcie w domu! - jeknela ola i rzucila sie na kanape.
- Tak... to ja ide cos zjesc! - skierowalam sie w strone kuchni.
Na zegarkach bylo po 16.
- Ty.... - odezwala sie Ola z pokoju. - Moze bysmy obejrzaly wystep chlopcow z The Voice?
- Tak, tak... - szykowalam sobie kanapki.
- Nie sluchasz mnie? - Ola weszla do kuchni. - No jasne, ze mnie nie sluchasz! Zobaczylas jedzenie to juz mnie odstawilas! - mowila otwierajac szafke ze slodyczami.
To znaczy.... to teoretycznie byla szafka ze slodyczami... cala jej zawartosc zjadlam przed wyjazdem.
- Chcesz kanapke? - zapytalam usmiechajac sie jak psychopatka.
- Ooooo.... ja widze, ze sobie z toffifee poradzilas! - zerkala w glab pustej szafki.
- Juz pierwszego dnia jak dostalam... - zasmialam sie i zaczelam delektowac sie swoja kanapka.
- A ta czekolada gdzie? - spojrzala na mnie.
- Jaka? - zapytalam z pelna buzia.
- No... ta biala!
- Jaka biala?! - zdziwilam sie.
- Ok... czyli z nia tez sobie poradzilas... - pokiwala glowa, zamknela szafke i wyszla do pokoju.
Slychac bylo, ze oglada jakies kreskowki.
Ja postanowilam, ze wyciagne laptopa i zobacze wystep zespolu w The Voice.
Weszlam na youtube wybralam pierwszy lepszy filmik ktory myslalam, ze sie nazywa : " The Wanted on The Voice " i go laczylam.
Ku mojemu zdziwieniu nikt nie zaczal spiewac.. Nagle na ekranie mojego laptopa pojawil sie Hugh Hefner.
Zatrzymalam filmik i ponownie zerknelam na jego nazwe... czytalam bardzo powoli i uwaznie.
- T-H-E W-A-N-T-E-D A-F-T-E-R T-H-E V-O-I-C-E. - powoli literowalam. - Cz cz czekaj! - spojrzalam ponownie. - After?! - zdziwilam sie. - OLAAAA! - krzyknelam!
Ku mojemu zdziwieniu Ola zjawila sie bardzo szybko.
- Co znowu?! - stanela zmarnowana w drzwiach.
- The Wanted after The Voice...
- Suuuuupeeer! Juz...? - mowila ironicznie.
- The Wanted after The Voice. - powtorzylam z duzym naciskiem na ' after '.
- iiii? Co w zwiazku z tym? - pytala znudzona.
- Wlasciwie to nic... poza tym, ze na poczatku wideo wychodzi Hugh Hefner... - popatrzalam na nia.
- No co ty nie powiesz?! - udawala przejeta.
Gdy odwrocila sie i juz miala ruszyc w strone salonu krzyknelam :
- Mowi ci cos... Playboy?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz