Jakims cudem z Nathanem dotarlismy do jego domu.
Z tego co napisala mi Ola jej i Maxowi zajelo to rownie duzo czasu.
Rodzina Nathana przyjela mnie bardzo dobrze.
Po paru chwilach poczulam sie jakbym znala ich od wiekow.
Ola w Manchesterze tez poczula sie chyba bardzo dobrze... poniewaz Max dodal na twittera zdjecie Oli z cala rodzina Maxa i podpisal : " The most important people for me! ".
Pod wieczor na impreze u Nathana zaczeli sie schodzic jego przyjaciele... a tak wlasciwie to przyjaciolki i to w dodatku jego siostry.
Po tlumie dziewczyn, ktore weszly do salonu wreszcie zjawil sie jego kumpel z dziecinstwa.
Nathan strasznie ucieszyl sie na jego widok.
- To co..? Zaczynamy impreze?! - powiedzial uradowany Nath.
Wlasciwie to wiekszosc wieczoru spedzilam z ciociami i mama Nathana.
Jego ciocie sa szalone wiec porobilysmy sobie kilka zdjec.
Po pewnym czasie do naszej " sesji " dolaczyla Jess - siostra Nathana oraz Nathan z najlepszym kumplem.
Bylam pewna, ze zdjecia zostana jedynie na naszych telefonach... lecz sie mylilam.
Po tym jak w domu zostala tylko rodzina Nathan, Jess i szalone ciotki zaczely dodawac zdjecia na twittera.
Ciocie Nathana wybraly zdjecia na ktore jakims cudem dalo sie patrzec... na zdjeciu, ktore dodala Jess wygladalam znacznie gorzej, - trzeba bylo zamknac jedno oko, a drugie zostawic lekko uchylone - natomiast na zdjeciu, ktore dodal Nathan wyszlam jak gremlin! Zamkniecie oczu i uciekanie nic by nie dalo!
Po ciezkiej nocce polozylam sie zmeczona do lozka.
- O nie... - przeszlam po Nathanie i poszlam po laptopa.
- Co ty kombinujesz? - zdziwil sie.
- Nasze golabeczki...
- Co nasze golabeczki? - zapytal.
- Stesknilam sie! - mowilam otwierajac laptopa.
Mialam wyslac Oli smsa zeby weszla na Skype'a, ale nagle na ekranie zobaczylam dwie calujace sie papuzki.
- Rob zdjecie! - szepnelam do Nathana.
Tak jak powiedzialam... tak tez zrobil.
Ola i Max nie zauwazyli, ze ich obserwujemy.
Nathan zdazyl dodac fotke na twittera.
Podpisal ja : " Guys! Even on skype?! C'mon! ".
Ola w telefonie miala ustawione, ze jezeli ktos z osob, ktore obserwuje doda tweeta z nia telefon zacznie wibrowac.
Tak tez sie stalo.
Ola chwycila telefon i zrobila wielkie oczy.
Pokazala szybko zdjecie Maxowi, ktory rowniez nie wiedzial co sie stalo.
Obydwoje zaczeli rozgladac sie po pokoju.
Z Nathanem zaczelismy sie tak glosno smiac, ze w koncu nas zauwazyli.
- No baaardzo smieszne! Bardzo! - zdenerwowala sie Ola.
- Ale wy jestescie sweetasni... - wybuchnelam smiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz