24.02.2012

" Dawno sie nie widzielismy... " ♥

- Jedzieeeeeeeeemy do Paryzai! - wykrzyczal Tom po koncercie.
Ola odlozyla piwo.
- Ze co?! - zakrztusila sie.
- Nie cieszysz sie?! Jedziemy do Paryza! - zaczelam skakac.
- Nie cieszysz sie?! - przedrzezniala mnie.- Nie! - zmierzyla mnie wzrokiem.
- Aaaaa... - uspokoilam sie. - Bo to ten... i tego.. a... i tez...
- Mniej wiecej. - odpowiedziala i wziela duzego lyka piwa.

Jakies dwie godziny potem bylismy juz w samolocie.
Max zauwazyl ze z Ola jest cos nie tak.
- Co sie stalo? - szepnal odgarniajac kosmyk wlosow z jej twarzy.
- O jeeeeezu! A ci znowu! - Nath popatrzal znudzony.
- Cicho! - uderzylam go w ramie.
- A wlasnie... co jej jest? Taka jakas nie uradowana... - zdziwil sie.
- Ty bys skakal z radosci pewnie... Wyobraz sobie... Jedziesz do Paryza ze swoim narzeczonym...
- No wiesz co...? Jakos nie umiem sobie wyobrazic... narzeczonego to raczej nie bede mial! - popatrzal na mnie z obrzydzeniem.
- Czepiasz sie szczegolow!! No i wyobraz sob... - Nath nie dal mi skonczyc.
- A mozesz tak zaczac od srodka? - popatrzal blagalnie.
- Jedziesz do Paryza...
- To... tak od konca? - poprosil.
- A w Paryzu mieszka twoj byly... znaczy byla - powiedzialam wkurzona.
- Co w Paryzu? - Max zapytal ciekawy a jego glowa pojawila sie nad moim fotelem.

- Opowiadamy sobie film... ten.. nooo... Sylwester w Nowym Jorku! - Nath sie zaklopotal.
- Taaaaak... Sylwester w Nowym Jorku... - popatrzalam groznym wzrokiem na Nathana. - W Paryzu to oni ten... oni byli.... bo oni.... no wiesz... kiedys ci opowiem! - klepnelam go w ramie.
Max popatrzal na nas dziwnie i pokrecil glowa. Na szczescie nie wnikal o co chodzi.
Zostalo kilkadziesiat minut lotu wiec postanowilam sie zdrzemnac.


W hotelu szybko wszyscy dodalismy tweeta : " France - Paris ♥ ".
Gdy tylko Ola nacisnela przycisk - tweet , dostala SMS'a.
" Jestes w Paryzu? Dawno sie nie widzielismy.... - Matt "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz