4.03.2012

Dobroczyncy ♥

- Co wy tu robicie....? - zapytala niesmialo Kelsey.
To, ze poklocila sie z Kelsey Ann nie zmienia faktu, ze lubi Dionne i Michelle.
Z Ann tez pewnie sie wkrotce pogodzi...
- Chlopcy nas zaprosili... to znaczy mnie Tom. - Kelsey Ann popatrzala na nas.
Hmm... no moze tak szybko sie nie pogodza.
- Chlopcy was zaprosili.....? - zapytalam.
- Taaak... Nathan jest cudowny! Dal mi mejsce w pierwszym rzedzie. - odezwala sie Dionne.
-  Interesujace.... - skomentowala Ola wstajac.
- Max tez jest kochaniutki. - Michelle popatrzala w strone Oli.
Ola odlozyla torebke i spojrzala na Michelle.
- Taaaaak... nie wiem jak wy, ale mi sie troszke od tej slodkosci wymiotowac sie chce. - powiedzialam podnoszac sie z miejsca i ruszajac w strone kulis.
Nareesha, Kelsey i Ola ruszyly za mna.
Droga za kulisy strasznie sie ciagnela.
Chlopcy patrzeli sie na nas zdezorientowani. Max popatrzal na Ole.
Ona zmierzyla go wzrokiem, pokrecila glowa i zniknela za zaslonami.
Usiadlysmy na kanapie. Nie wiedzialysmy co mamy o tym myslec.
Z jednej strony bylam pewna ze chlopcy nigdy by tego nie zrobili, ale z drugiej strony cos mi mowilo, ze byli by do tego zdolni.
Ola cala chodzila.... Po Kelsey jakos to splynelo, a Nareesha siedziala przejeta zastanawiajac sie nad czyms.
Po chwili Kelsey wyszla, a Nareesha przysunela sie do mnie i do Oli.
 - Dziewczyny to jest niemozliwe! - powiedziala Nareesha.
Ola uniosla brwi.
- Niemozliwe? Wiesz... sadze, ze jednak byli by w stanie podniesc telefon i napisac do nich, albo zadzwonic. - somentowala.
Nagle do pokoju wszedl caly zespol.
Nathan i Max od razu do nas podeszli.
- Co sie stalo? - zapytal Nathan.
- Nic... - udawalam ze pisze cos na telefonie.
- Kochanie co jest? - Max zwrocil sie do Oli.
Ola nie odpowiadajac na jego pytanie wstala.
Max zlapal ja za reke.
- Zostaw! - krzyknela Ola i wyszla z pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz