3.03.2012

Powtórka z rozrywki? ♥

Po uganianiu się za chłopcami z Olą byłyśmy trochę zmęczone... Max i Nathan wyglądali gorzej...
Nathan od razu po wejściu do busa położył się na kanapie... Max natomiast do busa wcale nie doszedł..
No właściwie doszedł... na schody i tam też został.
Nie robiło to jakiejś szczególnej różnicy ponieważ Ola też zdecydowała się na krótki odpoczynek na schodach.
Ja zaszłam trochę dalej... Przeszłam schody, oparłam się ręką o jeden z foteli i oddychałam głęboko.
- Nie wierzę!! Przeszłaś schody?! - mówiła Ola podnosząc się ze schodów.
Maxowi chyba było wygodnie gdy leżał tam z Olą bo jak wstała od razu ją pociągnął i wylądowała na nim.
Nagle dostałam SMS'a od brata :
" Gwiazdy... X Factor leci! Oglądacie? ".
- Gwiazdy? - powiedziałam pod nosem. - Gwiazdy! - krzyknęłam bijąc się w głowę.
Pobiegłam szybko po pilot i usiadłam pod telewizorem.
- Boże proszę... żeby był TVN! - szeptałam trzęsąc się i szukając kanału.
Chłopcy mięli wiele pozagranicznych kanałów.
- MAAAAAAM! - wykrzyczałam.
- Downa chyba! - Ola krzyknęła ze schodów.
- Chodź, chodźźźźź!! - pobiegłam po nią i ją ciągnęłam.
Max jednak nie dawał za wygraną! Mocno trzymał swoją ukochaną.
- Czekaj... może coś się stało. - Ola zwróciła się do Maxa i go pocałowała.
- Co mogło się stać...? - Max nadal jej nie puszczał.
- Ej... bo ja... ja... bo ja... bo ja myślała... - zaczęłam się jąkać.
- No widzisz? Coś się stało! Ona myślała! - Ola zaśmiała się, a Max w końcu ją puścił.
Wolność Oli nie trwała jednak długo bo Max wstał za nią, złapał ją za rękę i szedł za nami.
Ola nie szczególnie narzekała na ten brak wolności.
Gdy wreszcie doszliśmy do telewizora Ola wykrzyczała  :
- OOOO JEZDE!! To dzisiaj?!
- Nie... jutro! - powiedziałam poirytowana.
- Mogłybyście wyjaśnić o co chodzi... bo jakoś nie jesteśmy wtajemniczeni. - powiedział Nath siadając obok mnie.
- Bo my... Bo my... no i leci! - powiedziałam nie odrywając wzroku od ekranu.
- Chodź... pogramy w FIFE... - znudzony Max popatrzał na Nathana.
- Ej... to wy byłyście przed chwilą?! - Nathan się zdziwił.
- A to ten X Factor leci jak wy byłyście...? - Max usiadł zainteresowany.
- O... Piotruś... - nagle usłyszałam wredny głos Kelsey.

1 komentarz:

  1. Dlaczego ty tak piszesz o tej kalsey ona jest naprawdę miłą i sympatyczną osobą.A tak w ogóle to ty jesteś świetna w pisaniu tych imaginuw powróć plis do pisania odrazu gdy przeczytałam początek zakochałam się w tych imaginach i na przyszłość plis zrub kalsey bardziej miłą tak żeby była fajna tak jak nareescha a tak to gites majonez!!!

    OdpowiedzUsuń