8.03.2012

Niezdara ♥

Na zegarkach wybila 12.
Wszyscy powoli zaczeli sie budzic.
Dookola bylo slychac ziewanie i skrzypiace materace bo kazdy sie przeciagal.
Nasze lozka mialy moze nie caly metr szerokosci, spalismy z podwinietymi nogami i jeszcze nad nami i pod nami byly inne lozka... masakra.
- Dzien dobry. - Nath powiedzial zaspanym glosem przecierajac oczy.
- Yhmm.. - przykrylam sie kadra i odwrocilam sie od niego.
Troszke mi to zajelo poniewaz jestem niezdara a w dodatku rozmiar lozka mi na szybki obrot nie pozwalal.
- Fajnie, fajnie... - powiedzial slodko Nathan zwlekajac sie z lozka.
Nasze lozko bylo dosc wysoko, ale Nath sobie poradzil.
Lozko Oli i Maxa bylo dokladnie po drugiej stronie, Toma i Kelsey pod nimi, Jaya nad moim i Nathana i Nareeshy i Sivy pod naszym " lozem ".
Na lozkach przy ziemi spal Martin - po mojej stronie, a po stronie Oli - Kevin.
Robilo sie coraz pozniej.
Wszyscy wstali... no prawie wszyscy... ja sobie slodko spalam tak samo jak Ola.
- Kochanie... wstawaj! -  Max stojac swoje lozko mial na wysokosci klatki piersiowej
- Ciii! - mamrotala Ola.
- Kochanie... - mowil slodko Max.
- Ciiii! - jaknela glosniej Ola.
- Kochaniutka.... - Max mowil coraz bardziej slodko.
- Cicho! - krzyknela. - Kochanie.....
- Poddaje sie... - powiedzial i pocalowal ja w czolo.
Minuty lecialy... minuty? Godziny! A my z Ola nadal spalysmy.
Nagle poczulam jak ktos szturcha moje ramie.
- Nie! Nie wstaje! - zaspana popatrzalam na Nathana.
Nath w odroznieniu od Maxa poddal sie od razu.
Slyszalam, ze Ola sie odkrywa i wstaje.
Nie chcialam byc gorsza.
Przeciagnelam sie, ziewnelam kilka razy.... no i wrocilam do snu.
Nie! Musisz byc silna! - mowilam w myslach.
Za jednym szybkim zamachem odkrylam sie i zeszlam z lozka...
To znaczy takie bylo zamierzenie poniewaz wyszlo troszeczke inaczej.
Zapomnialam, ze nasza kabina jest jednak dosc wysoko i spadlam prosto na podloge busa.
Wszyscy odwrocili sie i natychmiastowo zaczeli sie smiac.
Zdezorientowana podnioslam sie i rozgladalam sie dookola.
Ola lezala na ziemi cala purpurowa, Max, Nathan i Tom plakali ze smiechu, Jay mnie nakrecal, a reszta nadal nie wiedziala o co chodzi lecz pommo tego sie smiala.
Gdy wszyscy sie uspokoili - a trwalo to chwilke - Nathan podszedl do mnie i mnie pocalowal.
Nie obylo sie oczywiscie bez komentarzy.
Ola cos mowila lecz Max zakonczyl moja meke poniewaz zaja sie Ola.
Pocalowal ja mocno... a potem to nie wiem bo Nathan lubi nasladowac Maxa wiec... ale wynika z tego, ze Ola i Max byli bardzo zajeci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz