19.03.2012

Poszukiwania ♥

Podczas lotu do Turcji oczywiscie kazdy spal.
Wcale mnie ten widok nie zdziwil poniewaz kazdy nasz wspolny lot tak wyglada.
Gdy dolecielismy na miejsce po wyjsciu z klimatyzowanego samolotu uderzyla w nas fala goracego powierza.
Slonce ogrzewalo kazdy kawalek naszego ciala.
Biedny Jay nie mial kiedy zaopatrzec sie w krem z filtrem i biegal po sklepach na lotnisku.
Reszta natomiast myslala jak przezyjemy w jeansach w taki upal... nie mielismy zbyt duzo mozliwosci wiec zakupilismy krotkie spodenki i jakies dziwne stroje kompielowe przy hotelu.
Pomimo tego, ze powiewal przyjemny wietrzyk i tak nie dalo sie wytrzymac dluzszego czasu bez czegos zimnego do picia.
Upal byl na dluzsza mete nue do wytrzyania wiec nie zastanawialismy sie dlugo i poszlismy nad basen... to znaczy taki byl zamiar bo oczywiscie zgubilismy sie w hotelowych korytarzach.
- Czy my mozemy kiedys dotrzec w dane miejsce bez zbednych problemow? - zapytalam osuwajac sie zmeczona po sciane.
Poprawilam stylowe spodenki, ktore zakupilismy kilkanascie minut wczesniej i spojrzalam na reszte.
Chlopakom szorty chyba odpowiadaly niestety szorty dziewczyn byly zdecydowanie za male.
Kazda dziewczyna poprawiala je co chwile.
- Ja chce do dooooooomu! - krzyknal zalamany Tom.
Jego glos niosl dlugim korytarzem i wpadal w kolejne.
Bez nadziei na dotarcie do basenu ruszylismy dalej.
Przechodzilo kolo nas bardzo duzo ludzi, ale zadne z nas nie podeszlo i nie zapytalo sie o droge.
Gdy w koncu Tom sie odwazyl okazalo sie, ze mezczyzna mowil po francusku wiec sie nie dogadalismy.
Szlismy zmarnowwani liczac na to, ze w koncu dojdziemy.
- Wiecie co... mysle... - nie skonczylam dokonczyc poniewaz Ola mi przerwala.
- O nie! nie! nie! - Ty nie myslisz wiec nie rozwijaj swojej zlotej mysli! - zasmiala sie.
Nagle przed nami ukazala sie scina.
Jedyne mozliwe wyjscie to pojscie w lewo lub w prawo... no i wlasnie tu zaczal sie problem.
- Chodzmy w lewo! - powiedziala Ola pewnym krokiem skrecajac w lewy korytarz.
Wszyscy dobrze wiemy, ze Ola nie ma dobrej orientacji w terenie wiec poszlismy w przeciwna strone.
Na koncu korytarza stala jakas kobieta.
- Przepraszam, w ktora  strone na basen? - zapytalam grzecznie.
Kobieta popatrzala na mnie dziwnie, pokrecila glowa i wskazala za mnie.
Wszyscy zaczeli sie smiac...
Stalam dokladnie przy basenie.
- Geniuszu! - zasmial sie Tom.
Nie zdazylam nic odpowiedziec poniewaz Nathan wrzucil mnie do wody.
Max pocalowal mocne Ola i rowwniez ja popchnal... to byl dluuuuugi dzien.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz