3.03.2012

Pogon ♥

W drodze na The Code postanowilysmy sprawdzic czy ekipa sie opanowala...
Ekipa moze i tak... ale Tom nie.
" Girls... you were on your way to The Code about 3pm... It's almost 4pm... where are you...? ".
Zirytowana odpisalam mu:
" Thomas... one more tweet and I'll kill you guys... one by one! "
Tom oczywiscie nie wzial sobie tego tweeta do serca i zaczal spamowac...
" I told you Tom... start running cause we're near ". - dodalam tweeta wysiadajac z samochodu.
- To idziemy do busa czy jak? - zapytala Ola.
- No powinni byc jeszcze w busie... sprawdzmy. - mowiac to szlysmy w strone busa.
Gdy juz podchodzilysmy do busa i chcialysmy lapac za klamke z busa wybiegl owiniety biala koldra Tom.
Biegl tak szybko, ze az sie zakolysalysmy.
- Chyba wzial twoje slowa do serca... - Ola patrzala zdziwiona na Toma.
Od razu za Tomem wybiegl Ma owiniety w spodenkach i zpoduszka i Nathan w dresie z kocem.
Biegali na okolo nas krzyczac, ze mamy ich nie zabijac.
Stalysmy z Ola nieruchomu.
Gdy juz myslalysmy, ze to wszyscy wybiegl Martin w samych spodniach. Krzyczal to samo co chlopcy.
- Mart... Ciebie nie zabijemy... - powiedzialam lagodnie.
- To dobrze bo sie zmaczalem... - mowiac to wsiadal do busa.
My z Ola nadal stalysmy i nie wiedzialysmy co mamy robic.
Po pewnym czasie chlopcy sie zmeczyli, a my postanowilysmy ze ich zlapiemy.
Toma sobie oszczedzilysmy bo byl zbyt goly i Kels bylaby zazdrosna... a poza tym to ona sie nim zajela.
Gdy wreszcie Ola zlapala Maxa ten mocno ja pocalowal.
- Agata!!! Ja mu przebaczam! - zasmiala sie Ola.
Nathan podbiegl, zlapal od tylu i tez mocno pocalowal.
- Wiesz co... Ja Nathanowi tez! - krzyknelam.
Do autobusu wracalismy w calkowitym pokoju... Ja wtulona w Nathana a Ola w objeciach Maxa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz