25.03.2012

" Zakupy " na szybko ♥

- Max i Nathan od rana cos kombinuja... ale ciii! - usmiechnela sie Kelsey.
No... to juz wiemy czemu sie tak zachowuja! - pomyslalam.
Nie zwracalysmy z Ola nawet uwagi na to, ze zespolowi wlasnie wreczano platyne za 1000000 sprzedanych kopii Glad You Came!
Bylysmy tak pofilmowane, ze nie uslyszalysmy jak chlopcy dziekuja nam za to, ze ich wspieramy.
Gdy wszystko sie skonczylo Max podszedl do Oli, Nathan do mnie... bylam tak zdenerwowana, ze zapomnialam o rocznicy, ze nawet nie wiem co do mnie mowil.
Uslyszalam jedynie :
- Czas na kolejne after party ludzie!!

Dojechalismy do jakiejs restauracji.
After party w restauracji? To na pewno jest zwiazane z rocznica! - nadal myslalam o tym, ze zapomnialam kupic prezentu itp.
Ola miala identyczna mine co ja!
Po jej wyrazie twarzy - jak i po mojej - mozna bylo wyczytac " POMOCY! "
- Damy rade! - szepnelam jak wchodzilysmy do restauracji.
- Ty bo ja kupilam breloczek z napisem NYC... moge dac to Maxowi? - patrzala na mnie zdeterminowana.
Bylysmy w stanie dac im nawet rolke papieru i powiedziec, ze to prezent dla nich... zeby tylko nie pomysleli, ze zapomnialysmy!

- Co zamawiamy?! - zapytala sie Nareesha.
Ola caly czas kopala mnie pod stolem.
Nagle podszedl kelner i szepnal cos Nathanowi na ucho.
Nath kiwnal do Maxa i obydwoje wstali.
- Ja musze siku! - zerwalam sie z krzesla.
- Ja tez! - krzyknela Ola.
- Siadajcie na chwile... - uspokoili nas Max i Nathan... chociaz wlasciwie to jeszcze bardziej zdenerwowali.
Odeszli na moment, a ja tylko patrzalam na Ole krecac glowa.
Wrocili z wielkimi bukietemi kwatow i malymi torebeczkami.
- Taaaaaaaaak! - Ola wstala z krzesla! - Bo....
- Zeby nie bylo! - przerwalam jej.
- Taaaak... zeby nie bylo my tez mamy prezenty... mamy, nie? - spojrzala na mnie.
- Mamy... taaaak... - zaczelam rozgladac sie po sali.
Pobieglam do pierwszego lepszego wazonu i wyciagnelam kwiaty.
- Najlepszego! - powiedzialam do Nathana wreczajac mu je.
Ola wziela jakas swieczke.
- Taka jak lubisz... pomaranczowa... - usmiechnela sie.
Chlopcy zaczeli sie smiac, a my z Ola zrobilysmy sie cale czerwone.
W koncu przyznalysmy sie im, ze zapomnialysmy, ale nasi mezczyzni nam przebaczyli.
Wracajac do hotelu po dlugiej nocy - o dziwo kazdy ja pamieta. - Max zaja sie Ola, a Nathan mna... wszystko wrocilo do normy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz