18.01.2012

Bukiety ♥

Zmarnowani wyruszylismy do centrum na zakupy.
Nie mam pojecia po co, ale jakos szczegolnie sie nie sprzeciwialam.
Pod hotelem stala grupka fanek wiec z dziewczynami postanowilysmy ze sie ulotnimy na minutke.
Chlopakow nie bylo jednak dosc spora minutke wiec ruszylysmy w strone centrum same.
Po kilku smiesznych zdarzeniach dotarlysmy do celu.
Czekalysmy jeszcze chwile na chlopakow obok wejscia, ale nie nadchodzili wiec zdenerwowane postanowilysmy ze zrobimy, albo przynajmniej zaczniemy zakupy same.
Nareesha i Ola byly podwojnie zdenerwowane poniewaz mijala rocznica zwiazku Nareesh i Sivy oraz miesiecznica zareczyn Oli i Maxa.
Wloklam sie za dziewczynami przez wszystkie pasaze.
 Dziewczyny wybieraly sobie jakies ciuchy, a my z Ola wykonczone stalysmy oparte o siebie.
Nagle uslyszalysmy "Michela Telo - Humilde residencia". Ola i Nareesha uwielbialy ta piosenke.
Zorientowalam sie, ze leci w ktorejs z pobliskich restauracji.
Pobieglysmy tam jak poparzone!
Gdy wreszcie znalazlysmy wlasciwia restauracje, szybko usiadlysmy przy stoliku zeby wygladalo na to, ze chcemy cos zamowic - tak naprawde to tylko chcialysmy posiedziec do konca piosenki.
Gdy piosenka miala sie juz konczyc, do restauracji wpadli zmachani chlopacy.
- Wiedzialem, wiedzialem, wiedzialem! - krzyczal szczesliwy Nath.
Siva i Max wyslali mu ostrzegawcze spojrzenie i szybko usiadl kolo mnie.
- Co wiedziales? - szepnelam.
- Ze nawet na kacu Ola i Nareesha tutaj przybiegna. - siedzial dumny.
- Co znowu knujecie? Kto sie komu oswiadczy? - powiedzialam przewracajac oczami.
- No przeciez rocznice maja! - szturchnal mnie.
Chlopacy usiedli kolo swoich dziewczyn.
Zamowilismy cos do jedzenia i nagle kelnerzy przyszli z dwoma ogromnymi bukietami roz i trzema mniejszymi.
Kazdy chlopak trzymal w rekach bukiet. Wiadomo 2 najwieksze mial Max i Siva.
Nath wreczyl mi bukiet i mnie pocalowal, Jay Patrycji, Tom Kelsey.
Siva dal swoj ogromny bukiet Nareesh, a ona go z ledwoscia utrzymala.
- Kocham Cie. - powiedzial i mocno pocalowal.
- Nooo to masz, i wiesz... wszystkiego dobrego. - Max wreczyl bukiet zdziwionej Oli.
- Jak to wszystkiego dobrego?! - Ola patrzala na Maxa jakby chciala go zabic.
- Kocham Cie! I oby jak najwiecej takich rocznic kochanie. - powiedzial patrzac na nia slodko po czym namietnie pocalowal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz