16.01.2012

Zimne powitanie ♥

Minal dzien samotnosci.
Kazda z nas chodzila lekko przymulona i smutna.
Pati, Ola i ja postanowilysmy ze nie ma sensu siedziec przez ten miesiac w Anglii i wrocilysmy do Polski.
Oczywiscie... my... geniusze, zapomnialysmy ze zimy w Polsce nie sa tak przyjazne jak w Anglii i kazda z nas schowala kurtke do torby.
Ola miala na sobie dres i cieniutka bluze, Pati i ja bylysmy podobnie ubrane tylko z taka roznica ze my mialysmy rekawiczki.
Nie mam pojecia dlaczego wzielysmy rekawiczki a kurtek nie... no coz, moze geniusze tak poprostu maja.
Wysiadajac z samolotu zobaczylam mase sniegu! Wiedzialam, ze snieg padal... ale zeby tyle?!
- Z z zzza mmmarz, zzzamarzam! - wydusila z siebie Ola.
Pobieglysmy po nasze torby. Chociaz nie wiem czy mozna to bylo nazwac biegiem.
Wygladalysmy bardziej jak pingwino-roboty!
Gdy zmarzniete... a wlasciwie zamarzniete weszlysmy na lotnisko uderzyla nas fala goraca!
- O Boze! Jak cieplo! - krzyknelam z ulga czekajac na swoja torbe.
Na tasmie pojawialo sie coraz mniej walizek, a naszych nadal nie bylo.
Po chwili Patrycja zauwazyla ze nie stoimy przy wlasciwej tasmie.
Pomaszerowalysmy pod odpowiedznia - jezdzily po niej juz tylko nasze torby.
Wzielysmy je i ruszylysmy w strone wyjscia.
Czekali na nas : moj brat, siostra Oli i Mama Patrycji.
- Tyy... a po co ich tu tyle? Przeciez my mieszkamy kolo siebie... my sie do auta nie zmiescimy! - narzekala Ola rownoczesnie usmiechajac sie do siostry.
- Patka pojedzie ze mna, bo musimy gdzies wpasc a wy dziewczynki pojedziecie z Magda i z Danielem. - mama Patrycji powiedziala usmiechajac sie szczerze.
- Glodna jestem! - szepnelam Oli na ucho.
- Nie boj sie! W domu mama odwalila taka uczte ze pekniesz! - mowil Daniel nie odwracajac sie.
Jak on to uslyszal? No nic... jedzoooonko czeka! - pomyslalam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz