2.01.2012

Przeprosiny ♥

Max na wakacjach ze swoja ukochana a w telefonie glos jego bylej. Niezle....
Naszczescie po slowach " tu Michelle " sie rozlaczyl.
Nastala niezreczna cisza.
Wszyscy zaczelismy powoli isc w napietej atmosferze. Widzialam tylko jak Max probuje zlapac Ole za reke... na prozno.
Doszlismy do plazy. Chlopacy rozlozyli koce, a ja usiadlam kolo Oli.
- Kochanie idziemy plywac? - uslyszalam glos Max'a. Patrzyl na Ole swoimi duzymi oczami.
- Zle sie czuje. Moze potem. - odpowiedziala mu szorstko.
Nagle zaczal padac deszcz.
- Cooo?! Jestesmy na Barbadosie! No ludzie! - krzyknelam.
Szybko pozbieralismy sie i glodni pobieglismy do restauracji.
Nagle Max zniknal. Zastanawialam sie z Nathanem gdzie on moze byc.
- Pewnie po pierscionek poszedl.... Oswiadczy sie Oli! - szepnal uradowany.
- Ty to jak cos wymyslisz.... - odpowiedzialam.
Jedlismy pyszna salatke z kurczakiem gdy nagle wszedl Max.
- Kochanie. Jestes jedyna kobieta z ktora chcialbym spedzic reszte zycia! To z toba chce wychowywac moje dzieci, z toba sie zestarzec, to tobie chce szeptac do ucha ze cie kocham i kolo ciebie sie budzic i zasypiac. - Mowil do Oli. Nagle ukleknal i wyciagnal pierscionek z kieszeni. Moja reakcja byla oczywista... cala salatka z moich ust wyladowala na stole.
- Wyjdziesz za mnie? - powiedzial patrzac romantycznie.
- A nie mowilem? - szepnal mi Nath.
- yyy.... tak... to znaczy... y... no... TAK1 - krzyknela Ola. - Kocham cie!
- Ja ciebie tez! - powiedzial Max zakladajac jej przepiekny pierscionek na palec, po czym ja pocalowal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz