16.01.2012

Taxi? ♥

Wyszlysmy przed lotnisko gdzie spotkalysmy Nareeshe i Kelsey.
One tez nie powiadomily chlopakow i wlasnie byly w trakcie lapani taksowki.
Na szczescie bylo tutaj znacznie cieplej niz w Polsce, to znaczy tutaj w ogole bylo cieplo!
- Tak, to ja sobie przykucne tutaj, o tam, - wskazalam palcem na miejsce w cieniu - a wy tu dzialajcie dziewczynki.
Zaczelam isc, za mna szla zrezygnowana Ola.
- Tak, to one niech tam sobie dzialaja a my tu sie chill out' niemy! - powiedziala.
Usiadlysmy na lawce. Bylo tak goraco, ze nic sie nie chcialo.
- 20 stopni a ja juz umieram! - mowila Pati idac w nasza strone.
- Tak, to one niech tam dalej sobie dzialaja! - kontynuowala Ola otwierajac orzeszki.
- Co ty masz z tymi orzeszkami? - zapytalam.
- A tak wiesz, proteinki, witaminki i te sprawy..
Wzielam od niej puszke i zaczelam jesc.
Nagle podjechala taksowka. Bylam tak uradowana ze wstalam z takim impetem i orzeszki gdzies pofrunely.
Odwrocilam sie tylko - zal bylo takich dobrych orzeszkow - i pobieglam dalej.

Po kilku minutach wreszcie upchalysmy sie do taxowki, a bylo troche ciezko.
Nareesha i Kels chyba tez cos jadly podczas lotu bo bylo malo miejsca.
Podroz byla okropna!
Po 30 minutach wreszcie dojechalysmy pod hotel.
- Moje drogie, ja nie wiem jak wy, ale ja biegne bez zadnych podchodow do nich... nie tak jak ostatnio! - powiedzialam.
- Zdecydowanie! - dziewczyny zgodnie odpowiedzialy.
- A gdzie wy tak biegniecie? - uslyszalam glos za nami.
- A do naszych milosci.. - powiedzialam szukajac czegos w torebce.
- Aha, no to milego wypoczynku.
- Dzieki... - odpowiedzialam po czym popatrzalam na dziewczyny. Staly jak wmurowane i patrzaly sie na kogos za mna.
Odwrocilam sie.
- Czesc kochanie! - powiedzial Nathan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz