13.01.2012

Piatek trzynastego ♥

Widzac mine Nathana myslalam tylko o ucieczce! Niestety nie tylko wiatr i stiatki pelne zakopow mi to utrudnialy, ale tez padajacy snieg przez ktorego nic nie bylo widac.
- O fuck! - Ola skomentowala to co sie przed chwila wydarzylo.
- O fuck?! O mega fuck! - powiedziala Pati.
Reszta czekala tylko na rozwoj sytuacji.
Nathan zaczal powoli sciagac wieczko z siebie.
- Wkurzylem sie! Daj sie napic! - parsknal i wyciagnal mi jogurt z reki.
Wiatr na chwile przestal wiac. To znaczy wial bardzo mocno ale w porownaniu z poprzednimi podmuchami uspokoil sie.
Nathan zaczal pic... po czym przechylil reke i reszta jogurtu wyladowala na mnie.
- Ach... ten nieznosny wiatr! - usmiechnal sie slodko.
Wszyscy zamarli. Ja zachowalam calkowity spokoj i zaczelam sie wycierac.
Nagle Ola zaczela sie smiac, a po niej cala reszta. Chyba widzieli moja mine gdy scieralam jogurt.
Postanowilam ze wyciagne drugi jogurt i w spokoju go wypije.
- Jestes tego pewna?! Bo wiesz... znajac twoje szczescie to jogurt znowu sie zmarnuje. - powiedziala Ola.
- To wszystko przez piatek trzynastego! - krzyknelam.
Wszyscy za dobrze mnie znali - wiedzieli ze jestem niezdara... wiec zaczeli sie smiac.
Pierwszy lyk, drugi, trzeci... wszystko szlo dobrze.
Nagle wyszlismy zza blokow. Wiatr mocno zawial i zepchnal mnie na bok. Walczac z wiatrem nie zauwazylam ogromnej dziury w chodniku i do niej wlecialam.
Tym razem jogurt wyladowal gdzies za moimi plecami.
Lezac zdezorientowana uslyszalam smiechy. Oczywiscie najglosniejszy smiech wydobywal sie z ust Oli!
- Ufff! ale ze mnie szczesciara! Jogurt gdzies przelecial! - zasmialam sie.
- Przelecial? Przelecial? - Ola nie umiala powstrzymac smiechu. - Otrzep sobie kaptur ze sniegu! - dalej sie smiala.
Smiejac sie i powoli wstajac zatrzelam sie otrzepywac. Gdy doszlam do kaptura... poczulam mokra substancje ktora zaczela splywac po kapturze i po mojej rece.
Smiechy slychac bylo jeszcze bardziej.
- Tak, Tak! Jogurt przelecial! - Ola wydusiala z siebie smiejac sie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz