4.01.2012

Niespodzianka ♥

Wreszcie dojechalismy do domu... chociaz nie wiem z czego sie cieszylam.
Ja chce na Barbados! - myslalam.
Patrycja zaczela otwierac drzwi naszego domu.
Weszlismy uradowani bo na zewnatrz bylo okropnie zimno.
- Yyyyyy... tak.... - uslyszalam glos Patrycji podczas tego jak rozmawialam z Maxem.
Wszyscy staneli jak wryci.
Odwrocilam sie i... nie wiedzialam co mam powedziec.
Dom wygladal... okropnie!
- Przepraszam, ze wam przeszkadzam w ogladaniu tego pieknego widoku ale... co to ma byc?! - Pati zapytala zdziwiona.
Nagle przybiegl do nas Harry a za nim powoli szla Tia.
- No... to chyba wiadomo kto tak ladnie nas przywital... - powiedzialam patrzac na uradowanego Harrego.
- Wy chyba sobie kpicie! - uslyszalam glos dobiegajacy z gory.
Jay wzial swoja jaszczurke na rece ( chociaz nie wiem jakim sposobem bo jest ogromna ) i wszyscy pobieglismy na gore.
Ola stala w pokoju jej i Maxa i trzymala swoje pogryzione ciuch w rece.
- Nathan! Jak Boga kocham zabije twojego psa! - Patrycja krzyczala z jej pokoju.
Sytuacja wygladala podobnie. Wszystkie ubrania jej i Jaya lezaly pogryzione na podlodze.
- Nieeeeeeee! Moje buty! Nathaaaaan!!!! - Nareesha tez nie byla zadowolona z tego co widziala.
- To przeciez nie ja wam to pogryzlem tylko moj pies! - smial sie Nath. Nie trwalo to jednak dlugo...
Weszlismy do naszego pokoju. Ciuchy Nathana i moje obslinione i pogryzione byly porozrzucane po calym pokoju.
Po 5 godzinach sprzatania dom nadawal sie do urzytku.
Zmeczeni usiedlismy w salonie.
Nie minelo duzo czasu a dziewczyny juz spaly.
Ola lezala wtulona w Maxa ktory ja obejmowal, Nareesha siedziala przytulona do Sivy podobnie jak Patrycja do Jaya.
Bylam strasznie zmeczona wiec tak jak dziewczyny przytulilam sie do mojego ukochanego i zasnelam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz